Teletubisie mówią papa? – Magdalena Madeja

IV RP po raz kolejny atakuje. Tym razem ostrej inwigilacji podlega Teletubiś! Po pierwsze jest chłopcem, po drugie, ma czerwoną torebkę, a po trzecie – całkiem ponętnie kręci swoim zadkiem. Niewątpliwie, nie nadaje się na bajkę dla dzieci, bo jeszcze, nie daj Boże, rozbudziłby homoseksualne zachowania u dwulatka. Polskie paradoksy znów świetnie rozbawiają Europę, tym razem – to sprawka Tinky~ego Winky~ego świeżo okrzykniętego geja. Spóźniony żart primaaprilisowy? Szkoda tylko, że za rządowe dowcipy polskie społeczeństwo musi znowu płacić kompromitacją, a sama pomysłodawczyni, rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska, posądzona jest nawet o promocję dyskryminowania mniejszości seksualnych. Idąc tym tropem, najlepiej prześwietlić wszystkie bajki pod kątem transwestytyzmu, transseksualizmu i androgynii. Warto się przyjrzeć bliżej choćby Hatifnatom, bo ich płciowość i na dodatek stadność występowania, niczym masowa orgia, stawia wiele znaków zapytania. Wniosek nasuwa się tylko jeden. Skoro są filmy tylko dla dorosłych, powinny być i filmy tylko dla dzieci. Bo, jak ostatnie wydarzenia pokazały, starsi, którzy ukradkiem podglądają kino przeznaczone dla najmłodszych, opacznie je rozumieją i skazują siebie na śmieszność. Ciągłe węszenie podtekstów i dwuznacznych treści może budzić niesmak, bo tylko w oczach dorosłych kolorowy, nieco gapowaty stworek ze szklanego ekranu może przerodzić się w zwichrowanego na tle seksualnym potwora. 

Magdalena Madeja

Comments

comments

Dodaj komentarz