Walka na „reklamówki” – Alicja Łukowicz, LO nr I w Chorzowie




 

            Posłowie z niecierpliwością czekają na swój wielki dzień, który jest już tuż, tuż. Mowa oczywiście o wyborach do europarlamentu, które odbędą się 7 czerwca. Parlamentarzyści starają się zwrócić na siebie jak największą uwagę, bo przecież liczba miejsc jest ograniczona (50 mandatów).

Tradycyjnie ugrupowania stawiają na spoty wyborcze. Nie pokazują one wyborcom programu kandydata, a ich jedynym celem jest zmieszanie przeciwników z błotem. Trudno się dziwić skoro posłowie mają tylko jedno zamierzenie: zarabiać więcej. Wszyscy dobrze wiemy, że takie hasło na plakatach wyborczych czy spotach nie zachęciłoby nikogo do oddania głosu, więc pomysłowi parlamentarzyści starają się udowodnić, że może są źli, ale ci drudzy są jeszcze gorsi.

Zastanawiający jest slogan: „Włodek mówi 112 :)”, który porozwieszany jest praktycznie wszędzie i co tu dużo mówić, jest on po prostu żenujący. Przypomina mi on zwyczajny akt desperacji, w końcu mówi się, że „tonący brzytwy się chwyta”…

            Jestem ciekawa co jeszcze potrafią wymyślić kandydaci do europarlamentu. Może wkrótce w spotach wyborczych i na plakatach będą zamieszczać opisy charakteru, swoje zainteresowania i marzenia, które chcieliby spełnić? Niewykluczone, że w kolejnych wyborach program wyborczy nie tyle będzie na drugim planie, co w ogóle go nie będzie. Aktualnie walka na „reklamówki” trwa, kto wygra okaże się już wkrótce…

 

Alicja Łukowicz, LO nr I w Chorzowie

Comments

comments

Dodaj komentarz