Jak widać, Polacy mieszkający w Londynie bardzo ufają Tuskowi i wierzą, że Polska naprawdę pójdzie ku lepszemu. Jestem bardzo ciekawa, czy lider rządzącej partii jest godzien tej wiary w niego, ale na pewno niedługo to się okaże. Szczerze mówiąc, po PIS-ie przydałby się ktoś, kto w końcu zaprowadziłby porządek w naszym kraju i poprawił wszystko, czego nie potrafił zrobić PIS.
Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie: jak prezydent Lech Kaczyński będzie współpracował z PO i czy w ogóle znajdą jakieś porozumienie?. Miejmy nadzieję, że tak, bo bez harmonii między rządzącą partią a prezydentem niewiele w Polsce się zmieni, nawet jeśli Tusk naprawdę będzie starał się spełniać wszystkie dane wyborcom obietnice. Chociaż nawet przy wspólnym działaniu władzy państwa trudno będzie dać podwyżki nauczycielom, lekarzom i pielęgniarkom, sprawić, by przy drogach "wyrosły" nowoczesne baseny i obiekty sportowe i ściągnąć Polaków z powrotem do Ojczyzny. Czuję, że pan Tusk i jego partia będą mieli ciężki orzech do zgryzienia. Miejmy jednak nadzieję, że Tusk, który mi tak jak, Polakom z Londynu wydaje się godny zaufania, sprawi "by żyło się lepiej".
Kinga Leśniak, lat 13
2007-11-22