Wieża Babel – Alicja Zell




    

Już trzy tygodnie po rozpoczęciu wakacji. Te dni były obfite  w sukcesy i porażki polityczne. Jednak przede wszystkim porażki. Niestety, ferie letnie nie są dla nas czasem dobrym do odpoczynku od problemów politycznych. Jedyną dobrą informacją jest to, że europoseł Jerzy Buzek ma ogromne szanse na objęcie fotela przewodniczącego PE. Tę jedyną dobrą wiadomość przysłaniają dziesiątki innych, gorszych. Przeanalizujmy więc to, co dzieje się nie za granicą, ale w Polsce.

Po pierwsze – łączę się w bólu z ofiarami powodzi i nawałnic na terenie całego naszego kraju. Niestety, jesteśmy świadkami ogromnego żywiołu, który niszczy wszystko i wszystkich. Ofiary ulew mogą liczyć na pomoc rządu, ale jaką i kiedy? Premier Tusk mówił o tak minimalnych kwotach w porównaniu do istniejących szkód! Ludzie potrzebują pieniędzy nie na zakup jednej szafy, czy środka czyszczącego, ale na odremontowanie domów, na odbudowanie swojego życia! Jeśli poszkodowani w ogóle otrzymają pieniądze, to niektórzy będą na nie czekali wiele tygodni. Polski plan przeciwpowodziowy jest po prostu niedopracowany. Pan Tusk sam to stwierdził, Ale na razie, od kilkudziesięciu lat nikt się tym nie zajmuje. Można dojść do prostego, acz bolesnego wniosku, że w Polsce lepiej walczyć niż zapobiegać. To znaczy przepłacać tylko dlatego, ponieważ rządzący Rzeczpospolitą nie zawracają sobie takimi „przyziemnymi sprawami” głowy. Przecież lepiej patrzeć na nieszczęścia ofiar żywiołu niż zabezpieczyć miasta, domy, wymyślić jakiś sposób! W końcu nie mamy na TO pieniędzy, ale na premie dla posłów, to i owszem.

Po drugie – żenujące są kłamstwa naszych polityków. Mam tu na myśli podwyższenie podatków, opłat zdrowotnych oraz zmienianie danych na temat deficytu budżetu państwa. Nie mogę już słuchać uspokajających wypowiedzi: „Nie będzie podwyżek składek zdrowotnych”. czy „Polska nie jest mocno dotknięta kryzysem gospodarczym”.  Takie kłamstwa mają niezwykle krótkie nogi, kiedy w ciągu jednego dnia dowiadujemy się, że dziura budżetowa wynosi o wiele milionów złotych więcej niż głosi rząd, a sposób na ich zdobycie może odbyć się kosztem najbiedniejszych. Według sondażu „Panoramy” 69% badanych Polaków opowiada się za cięciami w ministerstwach, ale…przecież nikt nie odbierze sobie własnej pensji. Ostatnio słyszymy z ust premiera, że nie będzie podwyżek składek zdrowotnych, a kilka godzin później pan Tusk zmienia zdanie i jednak będą. Podobnie jest z podatkami. Prawdopodobnie tu będą wyższe, mimo iż wcześniej Prezes Rady Ministrów zapewniał, że Polska nie jest dotknięta kryzysem, więc nie ma potrzeby podnoszenia tych opłat. Jeśli jesteśmy jedynym w Europie dobrze funkcjonującym państwem, nie podatnym na kryzys, to gdzie te miliardy, których szuka rząd? Dlaczego bankrutują firmy, ludzie tracą pracę? Nie dziwię się, że Polacy typują w sondażach byłą pierwszą damę na prezydenta. Wszyscy mają dosyć kłamstw, manipulacji i sprzeczek między premierem a głową państwa. Ta sytuacja staje się chorobliwa.

 W innych krajach nie jest lepiej. Wszystko kręci się wokół pieniędzy, każdy chce być lepszy za wszelką cenę, bogacić się kosztem niewinnych – wojny, wszyscy chcą zdobyć władzę nad światem, myślą, że mogą wszystko, nawet ingerować w Matkę Naturę, zmieniać klimat Ziemi. Dzisiejszy świat przypomina mi budowanie wieży Babel. Ludzie chcą stać się Bogiem. Pną się do nieba „niezniszczalnymi wieżowcami”, politycy patrzą tylko na własne kieszenie, a do swoich prywatnych planów wykorzystują obywateli, którzy albo przełamią ogólną znieczulicę, albo dalej będą uczestniczyć w budowaniu wieży Babel. Ale w końcu, tak jak w Biblii, wieża upadnie.

 

Alicja Zell

Comments

comments

Dodaj komentarz