Wrocław źle wyEXPOnowany – Radomir Wit

Porażka stolicy Dolnego Śląska w wyścigu o organizację wystawy EXPO 2012 po raz kolejny udowodniła nieudolność poprzedniego rządu z ramienia PiS. Rzuciła także  cień na nowych rządzących, z Donaldem Tuskiem na czele.

Właściwie ta porażka nie powinna dziwić – trudno, żeby Wrocław wygrał starcie z Koreą czy Marokiem. I to nie dlatego, że jest mniej nowoczesny, biedniejszy albo zacofany. Tylko dlatego, że w staraniach o EXPO nie uczestniczyła cała Polska, a tylko Wrocław. Josu reprezentowane było przez całą Koreę, podobnie zresztą jak marokański Tanger. A Wrocław? Wrocław to Wrocław i polskie władze ani myślały zająć się kwestią EXPO.

Po pierwsze – na co im EXPO, skoro i tak nie odbędzie się w Warszawie? Po drugie – na co im EXPO, skoro i tak mamy EURO 2012? I wreszcie po trzecie, najważniejsze pytanie – po co im EXPO, skoro i tak nie wiedzą, co to jest?!

            Femme fatale polskiej polityki zagranicznej – Anna Fatyga – nie raczyła się zainteresować działaniami promocyjnymi Wrocławia. Ha! Pewnie nawet nie dopuszczała do siebie takiej myśli. Miała przecież na głowie masę innych obowiązków, jak chociażby kompromitowanie Polski na arenie międzynarodowej. Ale powiedzmy sobie jasno, czy Polska byłaby w stanie stworzyć silną grupę reprezentacyjną z ramienia rządu PiS?. Nie, skoro nie była nawet w stanie obsadzić polskich ambasad, które w wielu krajach stały puste. I jak tu prezentować się za granicą z podniesioną głową?

            Zastanawia też nieobecność premiera Tuska oraz prezydenta Kaczyńskiego. Koreę i Maroko reprezentowały najważniejsze osoby, których obecność wywołała wielkie poruszenie. A od nas – skromniutko! Głowy państwa brak, głowy rządu tym bardziej. Pojawili się tylko były i obecny prezydenci Wrocławia, a także Roman Polański, który zgodził się wesprzeć swoim autorytetem wrocławską (nie polską!) kandydaturę.

            Dostaliśmy 13 głosów na 140 możliwych. Ponieśliśmy porażkę, za którą odpowiedzialnych jest wiele osób. Nie możemy się usprawiedliwiać brakiem środków finansowych. Swojego zadania nie wykonały górne szczeble władzy – Wrocław zrobił wszystko, na co go było stać. Ale w pojedynkę nie mógł zdziałać wiele – walczył z Koreą i Marokiem. Porażka w wyścigu o EXPO 2012 świadczy też źle o naszej pozycji w UE. Dostaliśmy 13 głosów, podczas gdy Unia liczy 27 członków. Co stało się z pozostałymi?

A może po prostu nie wszyscy kojarzą Wrocław z Polską? W końcu Polska to przede wszystkim Warszawa – siedziba najważniejszych organów władzy. Na co sukcesy innych polskich miast. Liczy się przecież to, co jest w centrum!

 

                  

Radomir Wit

Comments

comments

Dodaj komentarz