Wyborcze bałamucenie – Jakub Lubiński





           Kiedy nie tak dawno w mediach gruchnęła wieść, iż SLD „rusza na walkę z
Kościołem”, poczułem znajome déjà vu. Skąd ja to znam?
           Otwieram „Fakt” z 3. września. Poseł Kalisz oddaje krew w punkcie
krwiodawstwa. Jakże piękna i szczytna inicjatywa. Oczywiście,
„przypadkiem” znalazł się w owym punkcie fotoreporter. Parę miesięcy temu
– parada Europride. Ten sam poseł radośnie podryguje sadełkiem na
platformie. O, jaki wielki (dosłownie i w przenośni) człowiek lewicy –
popiera mniejszości seksualne! Autentyczność tej manifestacji, psuje
nieco fakt, że mamy rok 2010 -  rok wyborów parlamentarnych. Cofnijmy się
o parę lat, do roku 2007 – poprzednie wybory do sejmu. W barwnym
korowodzie warszawskiej Parady Równości dokazuje prof. Senyszyn –
posłanka SLD, znana z ciętego języka i antyklerykalnych wypowiedzi.
Szkoda tylko, że zarówno Kalisza, jak i Senyszyn, jak i wszelkich innych
polityków SLD, możemy zobaczyć na takich wydarzeniach tylko wtedy, gdy
trzeba nakłonić elektorat do oddania głosu na partię. A co robili ww.
politycy podczas innych edycji Parady Równości? Zapewne siedzieli w domu
i układali kolejne plany, jak się efektownie „wylaszczyć”...
           SLD kłamie, nie bójmy się tego słowa. Kłamie, że ruszy do walki z
nadmiernie rozdętymi przywilejami Kościoła Rzymskokatolickiego. Obiecuje,
że ukróci nadużycia kleru. Ktoś czasem przebąknie o rozwiązaniu sprawy
Komisji Majątkowej. Nawiasem mówiąc, Komisja niedługo kończy działalność.
Kiedy był czas, aby przeciwdziałać nadużyciom przy rozdawaniu Kościołowi
gruntów – SLD nie zrobił tego. Zapewne wtedy nie kalkulowała się
Sojuszowi walka z Kościołem i jego zapleczem politycznym. Wtedy byli u
władzy. Teraz nie są. Więc mogą gadać głupoty. Sojusz odgraża się także,
że będzie walczył o świeckość polskiej szkoły. Dlaczego nie robił tego
wcześniej? Bo zajmował się sprawą akcesji Polski do Unii Europejskiej, i
bał się, że biskupi mogli by zaszkodzić tej sprawie. Wierutna bzdura,
cyniczne kłamstwo. Każdy, kto choć przed chwilę się zastanowi, dojdzie do
wniosku, że purpuraci wprost kochają UE. Są jej beneficjentami w stopniu
najwyższym. Wartką strugą płyną z Brukseli pieniądze na remont kościołów,
różne instytucje kościelne itp....  No i jeszcze pozostały tematy zawsze
na topie: aborcja, in vitro, eutanazja. W sprawie tej pierwszej, twarzą
SLD ma być p. Alicja Tysiąc. Jest to szczyt obłudy. Dramat tej kobiety,
jej waleczność i determinacja nie zasługują na takie sponiewieranie –
żeby podpisywał się pod tym SLD – partia skłóconych hipokrytów, których
nadrzędnym (i jedynym) celem jest dorwać się do koryta. I dopóki tego
koryta nie dosięgną, dopóty będą pleść trzy po trzy, próbując uwieść,
zbałamucić potencjalnego lewicowego wyborcę.
           Wiem jedno – ja nie dam się zbałamuć. Tej jesieni nie zagłosuję na SLD.
Mam bowiem w głowie mądrość z Roku 1984  Orwella – „Władza to nie środek
do celu, władza to cel. (...) Celem władzy jest władza”. W takim to
bowiem Orwellowskim piekiełku żyjemy...

 

Jakub Lubiński

Comments

comments

Dodaj komentarz