Wyrok? Rozwód!” – Sebastian Ciastoń




 

 

03 lipca 2009 roku. Do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów złożony zostaje wniosek o partyjny rozwód z powództwa Andrzeja Olechowskiego – jednego z ojców założycieli Platformy Obywatelskiej.

 

 

     Wyrok mógł być tylko jeden. Rozwód! Relacje PO – Olechowski od dawna nie były zdrowe – mówią polityczni oponenci. Brak aktywności politycznej ojca założyciela, a także inna wizja politycznego bytu Platformy z Olechowskim w centrum, zapewne przyczyniły się do 2-letniej separacji, podczas której jeden z najsłynniejszych buntowników PO, zaprzestał łożyć składki do partyjnej kasy. Tusk mógł poprosić o pomoc prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego, który zapewne wezwałby Olechowskiego na konferencji prasowej do uiszczenia zaległych zobowiązań finansowych, ale że obaj panowie się nie lubią, to i ten pomysł nie miał racji bytu. Ta polityczna bomba jest niewątpliwie wspaniałym prezentem dla PiS-u ( Nie tylko w naszej partii topnieje zaplecze polityczne!) SLD kasandrycznym tonem wieści rozłam w PO, PSL solidarnie milczy a PO? PO bagatelizuje całą sprawę. Nasze Słońce Peru nie może jednak spać spokojnie. Olechowski może poważnie zagrozić kandydaturze Tuska na prezydenta, startując jako kandydat Stronnictwa Demokratycznego ( Paweł Piskorski tylko o tym marzy) i zabierając Platformie cenny elektorat. Czy dlatego Premier Donald Tusk budzi się z krzykiem w nocy? Przecież Polacy wychodzą z prostego założenia: Każdy byle nie Kaczyński! Gdyby podążać takim tokiem myślenia, to nawet Ojciec Dyktator byłby lepszy ( Ciężko nazywać mi go ojcem). Stworzył by armię moherów i nikt by już nie kwestionował naszych granic a krucjata przeciwko Żydom stała by się hasłem sztandarowym. Sam pan Olechowski mówi, że prezydentura go nie interesuje – na razie. Lecz Paweł Piskorski, któremu urządzono huczne przyjęcie pożegnalne w PO nie ukrywa, że ojciec założyciel ma zamiar zaangażować się w kolejny projekt ( czytaj nowa partia).

 

    Według Olechowskiego to małżeństwo zniszczył sam Tusk i jego dyktatorskie zapędy. Teoria Olechowskiego głosi, że Pan Premier pozazdrościł władzy absolutnej temu, który rzekomo ukradł księżyc. Poza tym brak pomysłu PO na rządzenie jest wbrew zasadom moralnym Ojca Założyciela, któremu zależy – jak każdemu politykowi – jedynie na sukcesie i chwale ojczyzny. Jednak to decyzja Pana Premiera o jedynce na liście PO na Podkarpaciu w wyborach do europarlamentu (luksusowy kurort wypoczynkowy utrzymywany z pieniędzy podatników) przelała czarę goryczy. Sam pomysł wysłania Andrzeja Olechowskiego do europarlamentu nie był głupi. Zawsze Premier mógłby przywołać Olechowskiego do porządku, każąc mu uczyć się języka.

Sebastian Ciastoń, 17 lat, I LO w Brzesku.

 


Sebastian Ciastoń

Comments

comments

Dodaj komentarz